Grooveshark jest darmową internetową
aplikacją umożliwiającą wyszukiwanie utworów, automatyczne dopasowywanie
kolejnych do gustu użytkownika oraz ostatecznie - strumieniowanie
muzyki. Strona wystartowała w 2007 roku, od tego czasu rozrosła się do
rozmiarów pokaźnego portalu (35 milionów zarejestrowanych użytkowników)
oraz została zaliczona do 50 najlepszych stron roku 2010 przez Time
Magazine.
Oprócz reklam serwis zarabia na siebie udostępniając
płatne konta. Wykupienie subskrypcji Plus ($6 za miesiąc) pozwoli nam
ominąć wspomniane reklamy oraz udostępni szereg prostych udogodnień
(personalizacja interfejsu, funkcja pełnego ekranu, crossfading utworów
itp). Droższa wersja, Anywhere ($9) pozwoli nam zabrać niezliczone
zasoby serwisu wszędzie ze sobą. Pod warunkiem, że mamy telefon Palm'a,
Nokii lub BlackBerry.
Gdzie dwa najpopularniejsze systemy mobilne?
Właśnie. W kwietniu tego roku aplikacja zniknęła z Marketu Androida, z
Applowskiego AppStore jeszcze wcześniej. Rozchodzi się oczywiście o
prawa autorskie.
Witryna, według zapewnień Sama Tarantino (CEO), przestrzega procedur usuwania plików (DMCA) do których nie ma praw. Z wytwórniami EMI oraz Sun Records podpisali umowy, podobnie z organizacjami licencyjnymi BMI, ASCAP i SESAC. Jednak grupa Universal pozwała firmę już dwukrotnie, w tym powołując się na wewnętrzne dokumenty serwisu. Groovshark skomentował sprawę jako obrzydliwe przeinaczenie informacji dostarczonych przez ich samych do UMG. O racji zdecyduje sąd, jednak grupa Universal będzie żądać zablokowania usługi na czas dochodzenia, więc prawdopodobnie niedługo witryna zniknie z sieci. Czy na długo? Miejmy nadzieję, że nie.
Póki co każdego dnia w serwisie Grooveshark odsłuchiwane jest ponad 100 milionów piosenek.
Autor: Jan Tarnawski
Źródła:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz