Etykiety

czwartek, 29 grudnia 2011


Bezpieczeństwo sieci: ataki DoS (Denial of Service)

Nieraz nasz stosunek do zarówno cudzej, jak i własnej treści umieszczanej w Internecie jest podobny do szafy – coś sobie tam wrzucimy, wyciągniemy co potrzeba, możemy przechować coś dużego lub wartościowego i zawsze możemy wygodnie to wybrać z powrotem. Problem jest taki, że niedługo po tym, jak powstała pierwsza szafa, powstała potrzeba stworzenia pierwszego do niej zamka.

Ataki DoS raczej nie tyczą się bezpośrednio szarego użytkownika Internetu (chyba, że ktoś was bardzo nie lubi), ale dotknąć mogą każdego z nas pośrednio, ponieważ wymierzane są zazwyczaj w duże, komercyjne serwery, jak banki, sklepy internetowe, serwery kont mailowych. Problem jest z tym związany taki, że i tak prawdopodobnie nic z tym nie będziemy mogli zrobić, jak tylko stwierdzić, że serwis, z którego chcieliśmy skorzystać, padł taką ofiarą. I że np. nasze dane mogą być zagrożone.

Ideą ataku Denial of Service jest w skrócie przeciążenie celu przez wysłaniu powodzi różnych zapytań lub poleceń, np. pingów, pakietów konfiguracyjnych TCP, ramek Ethernetowych niezgodnych ze standardem, pakietów TCP-SYN itp. Jeśli serwer nie jest odpowiednio zabezpieczony, to następuje zapchanie go, skonsumowanie jego zasobów (CPU, pamięć, przepustowość) i skutkuje to odmową zgłoszeń od użytkowników, restartem serwera czy nawet uszkodzeniem zasobów.

Wyróżnia się też ataki DDoS, czyli Distributed Denial of Service, czyli rozproszony atak DoS. Można go przeprowadzić np. najpierw infekując wirusami dużą liczbę komputerów (poprzez maile, zasoby internetowe czy jakkolwiek inaczej), a następnie wszystkie takie wirusy są zaprogramowane, bo w konkretnym momencie przeprowadzić atak na określony cel, tak więc teoretycznie każdy komputer mógłby być nieświadomym agresorem.

Ataki takie, mimo, że możnaby powiedzieć „To tylko zapycha serwer, tragedii nie ma, mogliby kraść dane, np. numery kart kredytowych”, są jednak wystarczająco niebezpieczne. Wystarczy pomyśleć, jakie straty poniesie portal taki jak Ebay, gdy w okresie świątecznym, gdy miliony kupują prezenty przez Internet, zablokować serwer na 10 godzin. Straty, sfrustrowani klienci przechodzący do konkurencji, spadek reputacji. Jeszcze gorzej przy serwerach bankowych, np. przy atakach przy użyciu pakietów TCP-SYN może dojść do otwarcia furtki do środka serweru, obniżeniu jego „odporności”. Również takie ataki miały miejsce niedawno w Rosji przed wyborami w celu zablokowania serwerów opozycji.

Autor: Grzegorz Kwaśniewski

Źródła: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz